Słówko o metodach jednoobjawowych

Metody antykoncepcji są bardzo zróżnicowane. Spośród nich możemy wyróżnić tak zwane metody jednoobjawowe – czyli polegające na obserwowaniu tak naprawdę jednej ważnej rzeczy i wnioskowanie na jej podstawie o okresie płodnym i niepłodnym. W tym mamy trzy metody: termiczną, Billingsów oraz kalendarzyk małżeński. Zajmijmy się tym ostatnim, jako że najczęściej jest on stosowany. Jest to metoda, jaką wymyślili niegdyś Ogino i Knauss. Niestety, jej skuteczność jest tak naprawdę niewielka i rzeczywiście można go stosować tylko w małżeństwie, w którym kolejne dziecko może być raczej powodem do dumy. W jaki sposób to wszystko wygląda? Zanim podejmie się współżycie, musi minąć trochę czasu. Kobieta w tym okresie obserwuje, jak długo trwają jej cykle menstruacyjne. Wybiera spośród nich ten najdłuższy oraz najkrótszy. Od najkrótszego należy wówczas odjąć 18 – dzięki temu powstaje nam liczba określająca, jak długo u danej pani występuje pierwszy okres bezpłodny (czyli ten, który ma miejsce przed owulacją). Z kolei od najdłuższego odejmuje się 10 i otrzymuje pierwszy dzień drugiego okresu bezpłodności, który ma trwać aż do rozpoczęcia się nowej miesiączki. Sama metoda opiera się na tym, że następna miesiączka zgodnie z pewnymi danymi ma się pojawić po upływie 14 dni od owulacji, a dni płodnych w cyklu są 4.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]